Natalia zamknęła się w łazience, wyciągnęła parciany pasek i po cichutku, nie zwracając uwagi najbliższych, powiesiła się na nim. Przez głupi komputer i idiotyczne uzależnienie od Internetu zgasło to młodziutkie życie...
Patrz też: Syn się zabił bo go nie słuchaliśmy
Ta niewyobrażalna tragedia wstrząsnęła Kaliszem. Nikt, ani najbliżsi Natalii, ani jej nauczyciele i koledzy ze szkoły nie potrafią zrozumieć, dlaczego tak śliczna, mądra i lubiana dziewczyna targnęła się na swoje życie. Dlaczego banalna kłótnia z bratem wystarczyła, by Natalia podjęła najtragiczniejszą z możliwych decyzję - o własnej śmierci.
Feralnego dnia Natalia chciała spędzić popołudnie przed komputerem. Internet i portale społecznościowe coraz bardziej ją wciągały. Jak większość nastolatków lubiła buszować w sieci, w Internecie zamieszczała swoje zdjęcia i często rozmawiała z przyjaciółmi. - Była normalną nastolatką. Wszyscy przecież lubimy komputery - tłumaczą znajomi dziewczyny z gimnazjum w Kaliszu.
Niestety, koszmarnego popołudnia okazało się, że przed komputerem siedział już jej brat. Chłopak nie chciał ustąpić i pozwolić Natalii skorzystać z Internetu. Rodzeństwo zaczęło się kłócić, a po sprzeczce Natalia zamknęła się w łazience. Dziewczyna zupełnie nie reagowała na prośby matki o otwarcie drzwi. Ale nikt nie przypuszczał, że Natalia w tym czasie się zabija...
Dziewczyna powiesiła się na parcianym pasku. Gdy rodzinie w końcu udało się dostać do Natalii, na pomoc było już za późno. Medycy, którzy zostali wezwani na miejsce, mogli już tylko stwierdzić zgon. - Wszczęliśmy śledztwo w tej sprawie, żeby wyjaśnić wszystkie okoliczności tej tragicznej śmierci - mówi Janusz Walczak, prokurator okręgowy w Ostrowie Wielkopolskim. Rodzina, przyjaciele i znajomi Natalii wciąż nie mogą dojść do siebie po tej niewyobrażalnej tragedii.
Dyrektorka gimnazjum, do którego chodziła dziewczyna, mówi o nastolatce wyjątkowo ciepło. - Angażowała się w życie szkoły. Nic nie wskazywało, że zdecyduje się na taki krok - powiedziała Katarzyna Garnuszewska-Goździewicz. Koledzy mówią, że Natalka była wyjątkowa. Wrażliwa, ciepła, pomocna, ale też wesoła i spontaniczna. - Była ładna, niczego jej nie brakowało, umiała się znaleźć w każdej sytuacji - mówi jedna z jej koleżanek. - Będzie nam jej brakowało... - załamują głos przyjaciele.
Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog z Uniwersytetu Jagiellońskiego: Łatwo rozpoznać, że dziecko jest uzależnione od komputera
- Zwróćmy uwagę na to, jak dużo czasu nasza pociecha spędza przy komputerze. Dziecko uzależnione po powrocie do domu chce jak najszybciej dotrzeć do ulubionego urządzenia. Rzuca książki i "odpala" sprzęt. Zwróćmy też uwagę, czy komputer nie stał się dla młodego człowieka sposobem rozładowywania napięć. Czy problemy nie gnają go przed ekran.
Dowodem uzależnienia jest też reakcja dziecka na brak dostępu do komputera. Jeśli np. po przyjeździe na wczasy szuka kawiarenki internetowej i sposobu "podłączenia się" do sieci, sprawa jest jasna.
Jak pomóc nałogowcowi? Najlepszym sposobem nie jest blokowanie komputera, ale znajdowanie dziecku konkurencyjnych atrakcji. Kino, imprezy, wycieczki, ciekawe hobby, to wszystko może sprawić, że świat rzeczywisty stanie się dla dziecka atrakcyjniejszy od wirtualnego.
Bertrand Janota, psychiatra: Uzależnionych można leczyć pod przymusem
- Mam coraz więcej pacjentów uzależnionych od Internetu. To najczęściej mężczyźni. Niedawno przyszli do mnie rodzice młodego chłopaka, który przestał jeść i myć się, bo nie chciał przerywać gry w Internecie. Problemem takich ludzi często są zaburzenia relacji z innymi, to stąd bierze się chęć ucieczki przed rzeczywistością w wirtualny świat. W najcięższych przypadkach takie osoby można zgodnie z prawem leczyć pod przymusem. zw
Janusz Walczak, prokurator okręgowy: Zajmujemy się badaniem tej tragedii
- Potwierdzam, że dziewczyna popełniła samobójstwo po sprzeczce z bratem o komputer. W tej sprawie wszczęliśmy śledztwo. Będziemy się starać wyjaśnić wszystkie okoliczności tej tragedii.