- Jedynym powodem, dla którego wybory byłyby zagrożone, to informacja ze strony Państwowej Komisji Wyborczej, że są nie do przeprowadzenia w związku z obszarami zalanymi wodą. Będę polegał oczywiście na informacjach lokalnych od naszej administracji, ale oczywiście komisja będzie musiała mi dać też sygnał, czy to jest możliwe - podkreślał premier Donald Tusk.
Nie ma trudności w przeprowadzeniu wyborów ani w województwie świętokrzyskim, ani na Lubelszczyźnie.
- Zadbamy o to, by ewentualne rezerwowe lokalizacje lokali wyborczych były dostępne dla wszystkich zainteresowanych - mówił Tusk.
Premier odniósł się także do możliwej, niskiej frekwencji. - Ludzie w wielu przypadkach mają różne priorytety. Zawsze namawiam ludzi, aby szli głosować niezależnie od tego, jakie mają poglądy i na kogo chcą głosować. Ale akurat w tym przypadku rozumiałbym i rozgrzeszałbym ludzi, jeśli mają zalany dom i sto kłopotów na głowie, że w ogóle nie myślą o polityce – stwierdził Donald Tusk.
Powódź nie zagrozi wyborom. PKW zdecyduje?
Tysiące ludzi ewakuowanych, setki podtopionych domów, hektary zalanych pól – tak wygląda wiele wsi, wiosek i miasteczek w całej Polsce. Powódź nie zagrozi jednak wyborom, których pierwsza tura odbędzie się już 20 czerwca. Premier Donald Tusk zapewnia, że lokale wyborcze mimo nie sprzyjających warunków będą otwarte.