Posesje zostały zrujnowane przez żywioł. Straty wyrządzone przez kataklizm będą liczone w setkach tysięcy złotych. - Wszystko jest do wymiany, od podłóg po meble. Skąd na to weźmiemy pieniądze? - pytają powodzianie.
Rozpacz i bezradność - takie uczucia targają Celiną Kasperczyk (78 l.) i jej córką Jolantą Żak (57 l.), kiedy oglądają skutki, jakie wyrządziła powódź. Niszczycielska woda przewróciła płot, który był wzmocniony wkopanymi w ziemię półtorametrowymi żelbetonowymi palami i wdarła się do domu na wysokość kilkudziesięciu centymetrów.
- Boję się nawet liczyć, jakie będziemy mieć straty - mówi Jolanta Żak. - W domu będzie wszystko do wymiany. Podłogi, tapety, meble... Zalało piec centralnego ogrzewania, pralkę i kilka innych sprzętów, których nie daliśmy rady już uratować - wylicza pani Jolanta, spoglądając dookoła siebie.
Niewiele brakowało, a rodzinny dom pani Celiny mógł się zawalić pod rwącym nurtem wody. - Siła fali była tak wielka, że gdyby nie usypany przed domem wał, zabudowania po prostu by się rozleciały - mówi córka pani Celiny. - Teraz trzeba będzie sprawdzić, w jakim stanie jest dom po powodzi. To może jeszcze podwyższyć straty. Co robić? - pyta załamana kobieta.
Caritas i "Super Express" organizują zbiórkę pieniędzy dla powodzian
Dla powodzian liczy się teraz każda złotówka. Dlatego Caritas Polska organizuje zbiórkę pieniędzy.
- Kontaktujemy się z naszymi oddziałami i dowiadujemy się, czego tam najbardziej potrzeba - mówi ks. Marcin Brzeziński, zastępca dyrektora Caritas.
Działania Caritas można wesprzeć, dokonując wpłaty gotówkowej lub przelewu na konto: 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526 (PKO BP) lub 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 (Millennium) UWAGA z dopiskiem "Powódź" - lub wysyłając charytatywnego SMS-a o treści POMAGAM na numer 72052 (koszt 2,44 zł z VAT)