- Powoli podnosimy się po tej katastrofie. Ciągle jesteśmy w żałobie, ale musimy wypełniać swoje obowiązki na pełnych obrotach - mówi nam szef BOR gen. Marian Janicki (49 l.).
W katastrofie zginęło dziewięciu funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Wczoraj, podczas corocznego święta Biura, ich pamięć uczczono specjalnym apelem. Ale nie tylko... - Jesteśmy w stałym kontakcie z rodzinami. Dopóki ja jestem szefem BOR, rodziny naszych zmarłych przyjaciół mogą na nas liczyć - mówi nam gen. Janicki.
Oficerowie Biura nie wyobrażają sobie, by po raz kolejny mógł spaść na nich cios związany ze stratą najlepszych funkcjonariuszy. Dlatego postanowili działać też od strony formalnej. - Mamy swoich przedstawicieli w specjalnym zespole przy Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Zespół ten ma wypracować nowe procedury zabezpieczenia najważniejszych osób w państwie, m.in. dotyczące przelotów samolotami, ale również przejazdów innymi środkami lokomocji - zapewnia szef BOR.