Tragiczny pożar w Choszcznie. Rodzina w ciągu jednej nocy straciła cały dobytek życia. Lokal, w którym mieszkali do tej pory, już nie nadaje się do zamieszkania. - Wzięłam dzieci i zaczęłam uciekać, czekaliśmy na zewnątrz - powiedziała w rozmowie z Tvn24.pl poszkodowana kobieta, relacjonując pożar ich domu.
Cała rodzina wyszła na szczęście z pożaru bez szwanku. W środku został piesek pięciolatki, dziewczynka nie chciała go tam zostawić, dlatego strażacy ruszyli do boju. - Nie jest dla nas istotne, czy jest to człowiek, czy pies. Staramy się ratować wszystkich - relacjonował mł. ogn. Wojciech Jagiełło.
Zwierzę udało się uratować, ale rodzina pozostała bez dachu nad głową. - Będziemy starali się gdzieś bezpiecznie ulokować matkę z czwórką dzieci - deklaruje burmistrz Choszczna.
Zobacz też: ZBOCZENIEC z Łodzi atakuje kobiety z długimi włosami