23 grudnia około godz. 9:00 w Radomiu wybuchł pożar hali magazynowej hurtowni artykułów chemicznych i papierosów przy ulicy Wrocławskiej. W akcji gaśniczej brało udział ponad 200 strażaków. Ich praca była utrudniona. Powstało bardzo duże zadymienie. - Z uwagi na tworzywa sztuczne powstało silne zadymienie, na miejsce zadysponowany został samochód z laboratorium z Warszawy do pomiaru zanieczyszczenia powietrza - powiedział w rozmowie z TVN24 kpt. Neska z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Ogień uszkodził konstrukcję hali. Najpierw zawalił się dach, a około godziny 17:00 jedna ze ścian budynku. Praca strażaków była utrudniona. Ogień gaszono z zewnątrz przy użyciu podnośników hydraulicznych.
Początkowo w akcji brało udział 100 strażaków, pod koniec 220 oraz 57 samochodów straży pożarnej. Strażacy równolegle prowadzili akcję zabezpieczającą, by ogień nie rozprzestrzenił się na sąsiedni budynek.
Pożar udało się opanować dopiero około godziny 19:00. Akcja gaśnicza trwała 10 godzin. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana.
ZOBACZ TAKŻE: Kotek przeżył rewolucje Gessler i pożar restauracji