Informujący o zdarzeniu "Głos Wielkopolski" dowiedział się, że podpalacz jest 50-latkiem, który przyszedł do szpitala pod wpływem alkoholu, z opuchniętą głową. Personel szpitala przyjął go, po czym wykonał tomografię. Następnie pacjent trafił na salę, gdzie, z nieznanych przyczyn, podpalił szpitalne łóżko po czym uciekł na damską część oddziału chirurgii. Tam został przez pracowników szpitala zamknięty w toalecie. To sprowokowało go do kolejnej próby zaprószenia ognia w tymże pomieszczeniu.
Wezwani na miejsce zdarzenia funkcjonariusze ujęli piromana i zbadali jego trzeźwość. Okazało się, że 50-latek miał trzy promile alkoholu we krwi.
W akcji gaszenia pożaru udział wzięło 8 zastępów straży pożarnej.
Ze względu na ogień w jednej z sal na oddziale chirurgii, konieczna była ewakuacja męskiej części oddziału . Ewakuowano 18 osób, w tym jednego pacjenta w stanie ciężkim. W wyniku pożaru zniszczeniu uległo wyposażenie podpalonej sali. Straty materialne szpitala wstępnie oszacowano na ok. 50 tysięcy złotych
Miejscowa ochotnicza straż pożarna zamieściła na swoim Facebooku zdjęcia ze szpitala: