Pożar wybuchł około 11:30, jego przyczyny jeszcze nie są ustalone. W akcji gaśniczej bierze udział 15 jednostek straży pożarnej. Walka z ogniem jest wyjątkowo trudna i trwać będzie co najmniej do późnego popołudnia. Przez bardzo duże zadymienie niemożliwe są jakiekolwiek działania strażaków wewnątrz budynku.
Dogaszanie zgliszcz może potrwać nawet do jutra. Jest już właściwie pewne, że z fabryki nie zostanie praktycznie nic. Strat jeszcze nie oszacowano. Mogą być bardzo wysokie, ale jak powiedział TVN24 jeden z pracowników fabryki, firma jest ubezpieczona. Na szczęście obyło się bez ofiar, bo pracownicy zakładu zostali szybko ewakuowani.