W poniedziałek rano oficer dyżurny śląskiej straży pożarnej poinformował, że ogień objął około 200 metrów taśmociągu naziemnego na powierzcni zakładu. - Nie ma osób poszkodowanych, ani zagrożonych. Wszyscy zostali wycofani ze strefy zagrożenia - powiedział strażak. Po godzinie 6. rano w akcji brało udział 21 jednostek straży pożarnej; sytuacja nie została jeszcze opanowana.
W Rudzie Śląskiej mieści się jedna z części, tzw. ruchów, należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego połączonej kopalni Wujek. Dawniej była to samodzielna kopalnia Śląsk.
Do podobnego, poważnego w skutkach pożaru, doszło w lutym tego roku w innej rudzkiej kopalni - należących do Kompanii Węglowej Bielszowicach. Ogień zaprószony przez nieostrożnych spawaczy objął ok. 200-metrowy pomost transportowy na powierzchni kopalni. Umieszczone w nim taśmociągi dostarczały urobek do zakładu przeróbczego.
Spalony pomost w Bielszowicach zawalił się. Tym samym pozbawił kopalnię możliwości transportu urobku z jednego z szybów. Odbudowywanie pomostu zakończyło się na początku grudnia.Jego koszt wyniósł 8 mln złotych. Do tego czasu urobek przewożono 30-tonowymi ciężarówkami, co znacząco skomplikowało proces i zwiększyło jego kosz i miało również wpływ na wyniki zakładu.