Od kilku godzin w magazynie - rozlewni przy ul. Pomorskiej w Łodzi stażacy próbują opanować jęzory ognia, które trawią wszystko co staje im na drodze. Akcja gaszenia płomieni jest bardzo niebezpieczna. W każdej chwili mogą bowiem ekspolodować kolejne zbiorniki z rozpuszczalnikiem, które składowane są w hali. Strażacy alarmują, że rozpuszczalnik wylał się także na ulicę, która została wyłączona z ruchu na odcinku od ul. Iglastej do ul. Janosika.
Patrz też: Nowy Dwór Mazowiecki. 18-letni Robert K. - Podpalałem żeby sobie pojeździć wozem bojowym
Nad rozlewnią od godz. 3 w nocy unoszą się nie tylko kłęby dymu i ogień, ale także groźne opary. Mieszkańcy okolicznych domów czekają w gotowości na ewakuację. Na razie nie ma jednak zagrożenia, by pożar rozprzestrzenił się na pobliskie budynki.
Jeden ze strażaków biorących udział w akcji powiedział w tvn24, że jeszcze co najmniej kilka godzin potrwa opanowywanie ognia. Oprócz hali spaliły się także trzy samochody. Na szczęście nie ma ofiar w ludziach. Dwóch strażaków zostało rannych, ale ich życiu nie grozi niebezpieczeństwo.
Przyczyny wybuchu pożaru nie są znane.