Andrzej Struj był policyjnym wywiadowcą. 1 lutego wracał z zakupów, był na urlopie. A mimo to postanowił zatrzymać 18-letniego chuligana, który metalowym kubłem na śmieci rozbił szybę w tramwaju na warszawskiej Woli.
Dostał pięć ciosów nożem. Ten w serce był śmiertelny. Tragedia poruszyła warszawiaków. Setki przyszły na cmentarz pożegnać bohatera. W pogrzebie uczestniczyli też prezydent Lech Kaczyński (61 l.) i premier Donald Tusk (53 l.).
Przeczytaj koniecznie: Zabójstwo policjanta - tak zginął Andrzej Struj (symulacja)