POZNAŃ: 13-letni Łukasz był 25 MINUT pod LODEM i PRZEŻYŁ

2012-02-03 3:30

Prawdziwy cud! Łukasz Kosiarski (13 l.) z Poznania wpadł do stawu i 25 minut przebywał w zimnej wodzie, pod lodem. Chłopak jednak przeżył. Niska temperatura, w jakiej się znalazł, spowodowała, że mimo niedotlenienia nie doszło do uszkodzenia mózgu. Kiedy Łukasz został przywieziony do szpitala, temperatura jego ciała wynosiła zaledwie 20 stopni.

- Chłopiec był w stanie śmierci klinicznej, ale wszystko dobrze się skończyło - mówi Przemysław Augustyniak, ordynator oddziału intensywnej terapii w Specjalistycznym Zespole Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu.

Do wypadku doszło tydzień temu. Gimnazjalista urwał się z ostatniej lekcji i poszedł na zamarznięty staw niedaleko szkoły. - Poszedł z kolegą na staw, żeby się poślizgać, obaj myśleli, że tam nie ma dużo wody, ponoć została wypompowana jesienią - opowiada Anna Kosiarska (42 l.), mama chłopca.

Gimnazjaliści weszli na lód bez żadnych obaw. Wtem tafla się zarwała. Kolega Łukasza zniknął pod wodą. Chłopak rzucił się mu na pomoc, ale sam też wpadł pod lód. Koledze jakimś cudem udało się dotrzeć do brzegu. Łukaszowi zabrakło sił...

Z relacji świadków wynika, że chłopiec był pod lodem około dwudziestu minut! Ale niska temperatura pomogła mu przeżyć. - Miała ona olbrzymi wpływ na zdrowie i życie chłopca. Wyziębienie zwiększa przetrwanie tkanki mózgowej - mówią lekarze.

Chłopiec szybko został przetransportowany do szpitala. Tam przez kilka dni był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej i oddychał za niego respirator. Na szczęście walka medyków o jego życie udała się! - Nie ma żadnych ubytków neurologicznych. Ma tylko zapalenie płuc - mówi Przemysław Augustyniak.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają