Dwie osoby śmiertelnie zatruły się oparami kwasu azotowego w zakładzie chemicznym w Poznaniu. Jedna zmarła na miejscu, a druga po dwugodzinnej reanimacji. Z informacji RMF 24 wynika, że obie pracowały przy obsłudze kadzi chemicznej, gdzie był produkowany azotan magnezu i azotan manganu.
Na miejscu pracowało siedem jednostek straży pożarnej i specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego a także policja. Nie wiadomo jeszcze, jak doszło do tragedii. Pozostali pracownicy zakładu objęci zostali opieką medyczną, jednak ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Pracownicy firmy są jeszcze profilaktyczne badani - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM zastępca komendanta poznańskiej straży Jerzy Ranecki.