Bartłomiej Pawluk - Dyrektor Biura Komunikacji firmy Dalkia, dostawcy ciepła dla miasta tłumaczy całą sytuację: - Nie pracują dwa bloki ciepłownicze. Wystąpiły zakłócenia w standardowej pracy urządzeń wytwarzających energię. - Mamy tu sztywne procedury, więc praca urządzeń została automatycznie zablokowana - dodał.
- Musimy być ostrożni, największym zagrożeniem jest bowiem perspektywa wybuchu. Cały Poznań nie ma w tej chwili dostaw ciepła. Woda w kranach jest jeszcze ciepła, ale niedługo ostygnie. Do 12 powinnismy uruchomić zasilanie. Nie ukrywam że będzie to dla miasta mocno odczuwalne - poinformował Pawluk.
Temperatura w Poznaniu jest niska i wynosi -10 stopni, w ciągu dnia wzrośnie maksymalnie do minus jednego stopnia poniżej zera.