Poznań reklamuje się wśród maturzystów pod hasłem „Skuś się na ciągotki do Poznania”. Wyraz „ciągotki” budzi wśród Internautów i badaczy języka wiele wątpliwości. W mowie potocznej, a więc takiej, którą zazwyczaj posługują się młodzi ludzie, oznacza to pociąg fizyczny. Ciągotka w liczbie pojedynczej oznacza natomiast chorobę, która przejawia się jako długotrwały, bolesny wzwód. I to właśnie ten termin budzi największe zamieszanie.
- Jestem przekonany, że jakbyśmy zrobili sondę, to na tysiąc osób tysiąc wskazałoby znaczenie, o które nam chodzi - tłumaczy w rozmowie z poznańskim wydaniem „Gazety Wyborczej”, Łukasz Goździor, dyrektor biura promocji urzędu miasta.
Zobacz reklamę, która wzbudza wśród odbiorców mieszane uczucia i sam oceń, czy istotnie jest ona problematyczna:
POZNAŃ: Ciągotki do Poznania – nietypowa akcja promocyjna miasta
2012-10-18
18:55
Akcja promocyjna Poznania „skuś się na ciągotki” skierowana jest do maturzystów i ma zachęcić ich do wybrania stolicy Wielkopolski jako miejsca odbywania swoich studiów. Reklama spotkała się już z dużą dozą krytyki dotyczącej wyrazu "ciągotka". Oznacza on bowiem chorobę polegającą na bardzo długim, niekontrolowanym wzwodzie.