W środę 21 września o godzinie 20.30, z pięciogodzinnym opóźnieniem, premier Donald Tusk przyjechał do Poznania. W Ośrodku Sportu i Rekreacji spotkał się z kupcami sprzedającymi na targowisku przy ulicy Bema. Zgromadzenie zostało zamknięte dla osób postronnych. Przed wejściem do budynku czekali na premiera kibice, członkowie Klubu Gazety Polskiej, Akcji Alternatywna Naszość i Ruchu Poparcia Palikota.
Kibice Lecha Poznań powitali premiera Tuska hasłami takimi, jak „Donald ty łotrze w Poznaniu nikt cię nie poprze!” oraz skandując „Donald matole, twój rząd obalą kibole”. Ostre słowa kibiców są wynikiem walki, jaką od wielu miesięcy toczy z nimi rząd.
Fani Kolejorza walczą z rządem PO-PSL od wiosny, a dokładniej od konfliktu w Bydgoszczy i pierwszego zamknięcia stadionów dla widzów. Czują się pokrzywdzeni zakazami stadionowymi i tym, że Ekstraklasa nakłania ich do podpisywania oświadczeń, w których zawarta jest deklaracja, iż nie będą niszczyć mienia publicznego, ani łamać prawa przed, podczas i po meczu. Wiara Lecha nie podpisała takiej umowy.
Premier Donald Tusk jest jednak nieugięty. Na wcześniejszym spotkaniu we Wrześni stwierdził, że rozumie oburzenie kibiców, którzy czują się wrzuceni do jednego wora, ale nie można tolerować chamstwa i prostactwa.