W trakcie zabiegu w prywatnej klinice u 36-latki doszło do zatrzymania krążenia.Karetkę wezwali pracownicy, którzy to zauważyli. Po trwającej ponad 35 minut akcji ratunkowej pacjentka trafiła na szpitalny oddział ratunkowy. Lekarze walczyli o życie kobiety przed całą dobę, jednak 36-latki nie udało się uratować. Zmarła 15 stycznia z powodu ostrej niewydolności oddechowej, pojawił się także obrzęk mózgu.
Prawdopodobnie przyczyną śmierci pacjentki kliniki mógł być podany dożylnie paraliżujący środek DMSO (dimetylosulfotlenek). Środek ten bywa stosowany w leczeniu raka podstawnokomórkowego skóry, ale w nadmiernych ilościach jest jednak toksyczny.
Sprawę bada już przekazana prokuraturze. Na razie nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci, wykaże to dopiero sekcja zwłok.
Poznań. Nie żyje 36-latka leczona w klinice medycyny naturalnej. Jest śledztwo
36-letnia kobieta trafiła do poznańskiego szpitala w bardzo ciężkim stanie 14 stycznia. Przywiozła ją karetka pogotowia wezwana przez tzw. klinikę medycyny naturalnej, po tym jak u pacjentki doszło do zatrzymania krążenia. 36-latka osierociła 8-miesięczne bliźnięta.