Napad miał miejsce 28 października ok. godz. 2.20 na ulicy Krysiewicza w Poznaniu. Monitoring miejski zarejestrował, jak mężczyzna dwukrotnie uderza w twarz przechodzącego obok 21-latka. Bandyta zostawił swoją ofiarę na pastwę losu! Po drugim uderzeniu poszkodowany upadł na ulicę. Zaledwie kilka sekund później po mężczyźnie przejechał samochód. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Mundurowym udało się go zatrzymać po trzech dniach od dramatycznych wydarzeń. Jednak sprawca napadu wciąż jest na wolności. Policja prosi o pomoc w odnalezieniu go.
Feralnej nocy napastnik był ubrany w charakterystyczną czarną bluzę ze znaczkiem 4F. Tuż przed zdarzeniem mężczyzna błąkał się nerwowo po ulicach Poznania i rozmawiał przez telefon.
TAK WYGLĄDA POSZUKIWANY MĘŻCZYZNA!
Funkcjonariusze przesłuchali już około dwudziestu osób, dzięki którym udało się ustalić, że 28 października mężczyzna spędzał czas w gronie znajomych w pobliżu Starego Rynku. Był m.in. na ul. Półwiejskiej, Piekary, św. Marcina i Strzeleckiej - informuje gloswielkopolski.pl. Tuż przed napaścią zatrzymał się w bramie przy ul. Krysiewicza. Wyszedł z niej, gdy zobaczył swoją przyszłą ofiarę.
– Osoby, które rozpoznają mężczyznę z nagrania oraz zdjęć, lub mają jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia, prosimy o kontakt z policjantami z wydziału dochodzeniowo-śledczego osobiście w Komendzie Miejskiej Policji przy ulicy Szylinga lub pod całodobowym numerem telefonu 618 415 612 lub 997 – apeluje Patrycja Banaszak z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. W sprawie wszczęto sledztwo.
Tymczasem poszkodowany 21-latek trafił do szpitala. Jego stan jest bardzo poważny. Przebywa w śpiączce farmakologicznej i oddycha za pomocą respiratora.
Zobacz też: Chora na RAKA 27-letnia modelka wystartowała w wyborach miss: To moje największe marzenie