Mały Tomek urodził się o 10 tygodni za wcześnie. W dodatku z połową serduszka. Ma też inne wady związane z tym, że jest wcześniakiem. - Porażenie prawostronne nerwu twarzowego, niewydolność oddechową, wrodzone zapalenie płuc - wymienia mama.
W tym momencie najważniejsze jest jednak serduszko malca. Lekarze w Polsce ze względu na wady towarzyszące nie zdecydowali się na ratowanie chłopca. Zdesperowani rodzice o pomoc zwrócili się do słynnej na całą Europę kliniki w Monachium, w której operuje Polak, światowej sławy kardiochirurg dziecięcy prof. Edward Malec.
- Dostaliśmy termin na początek września. Niestety, nie mamy całej kwoty, a bez niej operacji nie będzie - mówi pani Karolina. Za zabieg trzeba zapłacić 80 tysięcy zł. - Z ogromnym trudem zebraliśmy 50 tysięcy. W dwa tygodnie musimy zebrać jeszcze aż 30 tys. - mówi pani Karolina.
Rodzice jednak nie poddają się i wierzą, że dzięki pomocy dobrych ludzi całą kwotę na pewno uda się zebrać i razem z synkiem będą się cieszyć z kolejnych lat życia.
Możesz pomóc!
Pieniądze można wpłacać na konto fundacji na rzecz dzieci z chorobami serca Cor Infantis 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem "Tomasz Kośmider - Junior". Rodzina Tomka będzie wdzięczna.