Za Termami Maltańskimi pierwsze dwa dni obsługiwania klientów. Wiele rzeczy nie działa tak, jak powinno. Mieszkańcy Poznania narzekają, iż pomimo nieaktywnych trzech z sześciu zjeżdżalni w części rekreacyjnej i zamkniętych basenów solankowych, cena biletów nie zmniejszyła się ani o złotówkę.
- Nie jest to warte swojej ceny. Termom brakuje polotu, którego wszyscy oczekiwaliśmy - mówił Mariusz w rozmowie z “Głosem Wielkopolskim”.
Podobnego zdania byli inni odwiedzający Termy. Jak podaje gazeta, korzystający z usług kompleksu sportowego zauważyli wiele niedociągnięć, budynek był oddawany w zbyt dużym pośpiechu, przez co po terenie nadal kręcą się robotnicy.
Jakby tego było mało, w poniedziałek na super szybkiej zjeżdżalni Turbo doszło do wypadku. Mężczyzna, który korzystał z atrakcji nie zmieścił się w strefie hamowania i zatrzymał się dopiero na schodach.
- Wszystkie zjeżdżalnie przechodziły stosowne testy. Nie było po nich żadnych zastrzeżeń - tłumaczy pracownica z Term Maltańskich dziennikowi “Głos Wielkopolski”.
Nie wiadomo, co stanie się z niebezpieczną zjeżdżalnią i kiedy ruszą pozostałe atrakcje kompleksu.