Para morderców stanęła właśnie przed sądem. Za to, co zrobili, mogą dostać dożywocie.
Gdy Sylwia poznała Magdę na jednym z portali internetowych, myślała, że znalazła kogoś naprawdę bliskiego. Rozmawiały o swoich problemach, lękach i przyszłości. Nowo poznana kobieta wzbudzała litość. Bardzo przeżywała tragiczną śmierć swojej malutkiej siostry, która zginęła w wypadku.
Jak bardzo myliła się Sylwia, okazało się pewnego wieczoru, gdy z poznaną w Internecie dziewczyną umówiła się w lasku w parku Sołackim. To miejsce, w którym wiele osób umawia się na swoje pierwsze randki... Tam właśnie Magdalena z przyjaciółki zamieniła się w kata. Na spotkanie z Sylwią przyszła w towarzystwie swojego adoratora. Pili alkohol. W pewnym momencie w Magdę i Roberta wstąpiły prawdziwe bestie. Rzucili się na Sylwię. Mieli nóż... Choć Sylwia pracowała w marketach jako ochroniarka, w walce z parą oprawców nie miała szans. Zdaniem prokuratury Magda i Ryszard zadali Sylwii kilkadziesiąt ran. Dźgali w głowę, szyję, plecy, ręce i nogi. Szczególnie skoncentrowali się na miejscach intymnych. Okładali też swoją ofiarę rękami i kopali. Tak brutalnej zbrodni prokuratorzy nie widzieli już dawno.
Gdy zwyrodnialcy już się wyżyli, podpalili ciało zmasakrowanej Sylwii, a gdy nie udało im się go spopielić do końca, szczątki przykryli liśćmi i gałęziami.
Mordercy wpadli w ręce policji bardzo szybko. W czasie wizji lokalnej pokazywali śledczym, jak doszło do zbrodni. Nie potrafili tylko sensownie wyjaśnić, dlaczego zabili. - Nie znamy wciąż motywów tego czynu - mówi Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Wczoraj w poznańskim sądzie okręgowym rozpoczął się proces w tej sprawie. Za to morderstwo Magdalena Sz. i Ryszard N. mogą spędzić za kratkami resztę swoich dni. Proces toczyć się będzie za zamkniętymi drzwiami.