Do tej potwornej tragedii doszło w nocy z 1 na 2 lipca ub. roku. W pożarze drewnianego domy zginęli maleństwo Krystian i jego dwuletni braciszek Patryk. Do pożaru doszło w nocy. Rodzice zdołali uciec z domu, ale nie zabrali młodszych dzieci. Z matni uratował się tylko najstarszy syn Oskar (4 l.). Oboje rodziców byli mocno pijani – popijali przez cały dzień i wieczorem tragicznego dnia. Zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci dzieci.
Dziś zostali uznani za winnych tego przestępstwa i skazani na trzy lata więzienia. - Oskarżeni popełnili czyn przez zaniechanie. Nie zabrali młodszych dzieci uciekając z domu. Byli zobowiązani do pieczy nas swymi dziećmi, sprzeniewierzyli się swoim obowiązkom, czym doprowadzili do śmierci dzieci. Kodeks karny nie penalizuje samego spożywania alkoholu, jednak w tym przypadku stężenie alkoholu miało wpływ na działanie oskarżonych. Stan nietrzeźwości spowodował ich samolubne zachowanie. Ojciec dziecka po zbudzeniu się miał czas przejść przez kilka pomieszczeń, żeby obudzić partnerkę i starszego syna. Oboje mieli czas, by zabrać dwójkę małych dzieci. Mogli to zrobić. Ich wina w tym zakresie nie budzi żadnych wątpliwości – uzasadniała wyrok sędzia Olga Kocot-Barabasz. Ani Damian M., ani jego konkubina Karolina K. nie stawili się wczoraj w sądzie. Kara wymierzona przez sąd jest mniejsza niż chciała prokuratura, która domagała się 5 lat więzienia. Sędzia Kocot-Barabasz podkreśliła jednak młody wiek oskarżonych i ich dotychczasową niekaralność. - Maksymalny wymiar byłby karą zbyt wielką. Orzeczona kara jest konieczna i wystarczająca, by oboje zrozumieli swoje postępowanie i wyciągnęli wnioski – powiedziała sędzia Olga Kocot-Barabasz.
Zobacz: Ruchome schody NAGLE zmieniły kierunek. 18 osób rannych! [WIDEO]