Najwyższa Izba Kontroli ma być nowoczesną, przejrzystą, skuteczną, wspomagającą rozwój państwa, odpolitycznioną instytucją.
Chcemy, by zatrudniająca około 1200 pracowników instytucja państwowa faktycznie podlegała Sejmowi RP, powinniśmy więc wiedzieć, w jaki sposób NIK gospodaruje przyznanymi na swoje funkcjonowanie w 2008 r. prawie 240 mln złotych. Stanowiska kierownicze powinny być obsadzane w drodze konkursów, a politycy nie powinni zajmować kierowniczych stanowisk w Izbie.
Ustawa zmieniająca ustawę z 23 grudnia 1994 r. o Najwyższej Izbie Kontroli wprowadza nowe regulacje w funkcjonowaniu naczelnego organu kontroli państwowej. Po 15 latach dojdzie do nowelizacji ustawy, na podstawie której tworzono część zapisów znajdujących się w Konstytucji RP. Nowe prawo dostosuje funkcjonowanie NIK do wymogów nowoczesnego, demokratycznego państwa. W artykule 202 Konstytucji RP, dokumencie z 1997 r. zapisano, że NIK podlega Sejmowi RP, jednak wydatkowanie na funkcjonowanie NIK środków budżetowych widzimy tylko na papierze w rocznym sprawozdaniu sporządzanym przez NIK na potrzeby Sejmu. Sytuację tę ma zmienić przeprowadzanie audytu zewnętrznego zlecanego przez Sejm raz na trzy lata.
NIK zatrudnia około 1200 pracowników, nie wszyscy muszą mieć status kontrolera, stąd pomysł, by w Izbie były departamenty i delegatury odpowiedzialne za kontrole, jak i biura zajmujące się organizacją i obsługą. Fundamentalną zmianą jest wprowadzenie jednego dokumentu końcowego z przeprowadzonej kontroli, do którego osoby uprawnione mogą wnosić zastrzeżenia w terminie 21 dni (obecnie do wystąpienia pokontrolnego - 7 dni). Stałe podnoszenie kwalifikacji i standardów ma zapewnić stosowany w wielu instytucjach obowiązek przeprowadzania konkursów na stanowiska dyrektorów i wicedyrektorów kontrolnych jednostek organizacyjnych NIK oraz wprowadzenie pięcioletniej kadencji. Podczas konkursów chcemy wykorzystać konstytucyjny zapis podległości NIK Sejmowi RP i w komisjach konkursowych ma zasiadać jeden poseł.
W drugim czytaniu zgłoszę poprawkę, która usprawni powoływanie trzech wiceprezesów (obecnie jest czterech). Jeśli Komisja Sejmowa podzieli mój pogląd, to na podstawie podobnych regulacji, które obowiązują przy powoływaniu prezesa NIK, będzie można powołać wiceprezesa. Pragnę uspokoić prezesa Jacka Jezierskiego, że druga z moich poprawek będzie pozwalała odwołać wiceprezesa, gdyby naruszył prawo.
Marek Cebula
Poseł PO, członek Sejmowej Komisji do spraw Kontroli Państwowej