Kolejki w aptekach w ostatnich dniach roku, później protesty lekarzy, aptekarzy i dramat tysięcy pacjentów, których nagle przestało być stać na leczenie. W tym czasie w Ministerstwie Zdrowia światło nie gasło do późna w nocy.
To komisja ekonomiczna prowadziła negocjacje z firmami farmaceutycznymi. W jej składzie jest dyrektor departamentu polityki lekowej Artur Fałek, jego zastępca Wojciech Giermaziak i inni ważni urzędnicy w resorcie zdrowia.
W sumie 12 przedstawicieli MZ i 5 NFZ. Urzędnicy, którzy i tak mają sowite pensje za prowadzenie polityki lekowej, za każde posiedzenie komisji dostają dodatkowe pieniądze. - Za udział w jednym spotkaniu szeregowy członek komisji otrzymuje 2,5 tysiąca złotych, przewodniczący okrągłe 3 tysiące.
Z ustaleń "Super Expressu" wynika, że posiedzenia komisji odbywały się o różnych porach dnia, również w godzinach pracy. Wychodzi więc na to, że urzędnicy w czasie, za który dostają pensję, wykonują dobrze płatną fuchę!
- Dyrektor departamentu leków i jego zastępca powinni zająć się pracą w departamencie, a nie sprawami ekonomicznymi, negocjacjami i przy okazji dorabianiem do pensji. Dlatego m.in. z ustawą refundacyjną wyszło, jak wyszło - krytykuje były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha (57 l.).
Ponad dwa tygodnie temu zapytaliśmy ministerstwo, jak często obradowała komisja ekonomiczna i ile zarobili jej członkowie. Niestety do wczoraj nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Biorąc pod uwagę, że listy leków zmieniają się teraz co dwa miesiące, posiedzeń wartych 3 tysiące na głowę musi być sporo.
A efekty prac komisji są świetnie znane. W styczniu z list refundacyjnych usunięto ponad 800 leków, a tysiące chorych straciło możliwość taniego leczenia.
Komisja Ekonomiczna
Jest to specjalny zespół odpowiedzialny za prowadzenie negocjacji cenowych z firmami farmaceutycznymi.
Liczy 17 członków - przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia.
Za jedno posiedzenie członek komisji otrzymuje 2,5 tys. zł, sekretarz - 2,7 tys. zł, zastępca przewodniczącego - 2,7 tys. zł, przewodniczący- 3 tys. zł.