Prądem po kieszeni

2008-01-07 23:45

Mieszkańcy śląskich miast są przerażeni. W tym roku przetrwanie do pierwszego będzie jeszcze trudniejsze, niż do tej pory. Kompania Węglowa podnosi ceny węgla dostarczanego elektrowniom. A to oznacza wyższe rachunki za prąd.

Na wieść o nadchodzących podwyżkach katowiczanin Stanisław Szkudlarek (60 l.) łapie się za głowę.

- Przecież prąd jest teraz wykorzystywany dosłownie wszędzie. Nie tylko żarówki go zużywają. Energię pobiera telewizor, lodówka czy radio. Nawet wodę gotuje się elektrycznym czajnikiem - wylicza pan Stanisław. - Cena prądu już i tak jest wysoka, a tu znowu szykują podwyżki. Pewnie gaz i woda też zdrożeją. Tylko czemu nasze zarobki też nie rosną co roku o kilkanaście procent? - pyta rozgoryczony Stanisław Szkudlarek.

Przedstawiciele Kompanii Węglowej nie pozostawiają jednak złudzeń. W tym roku koncern zamierza sprzedawać węgiel największym producentom energii drożej o kilkanaście procent. Stosowne umowy podpisano już z trzema odbiorcami. Wśród nich jest Południowy Koncern Energetyczny.

Trwają negocjacje

- Cenę węgla uzależniliśmy głównie od stopnia jego zasiarczenia. Podwyżki wynoszą od 11 do 20 procent w przypadku węgla najlepszej jakości - tłumaczy Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej.

Trwają jeszcze negocjacje z pozostałymi odbiorcami węgla. Mają się one zakończyć w ciągu najbliższych tygodni.

- Głównym powodem podwyżki jest wzrost cen usług oraz materiałów, między innymi stali - dodaje Zbigniew Madej.

Jedno pociąga drugie

Eksperci nie mają wątpliwości, że podwyżka cen węgla wpłynie na wysokość płaconych przez nas rachunków za prąd. Według prezesa PKE Jana Kurpa, w tym roku końcowi odbiorcy zapłacą za energię około 12 procent więcej.

- Oprócz cen węgla mają na to wpływ niskie limity emisji dwutlenku węgla oraz obowiązek korzystania w większym stopniu z ekologicznej tzw. zielonej energii - wyjaśnia Jan Kurp.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki