Jak wynika z oświadczeń majątkowych ministrów nowego rządu, zdecydowana większość z nich oszczędza w złotówkach. Politycy nie gardzą też unijną walutą (euro), a w mniejszym stopniu oszczędzają w dolarach. Nowa szefowa rządu Ewa Kopacz odłożyła 77 tys. zł. To niewiele więcej w porównaniu z tym, co miała w 2001 r., kiedy rozpoczynała swoją poselską pracę. Wtedy odłożyła 68 tys. zł zgromadzonych na mieszkaniowej książeczce.
Zobacz też: Maria Wasiak - nowa minister infrastruktury i rozwoju. Kim jest? Czym się zajmuje?
Jednak to i tak nic w porównaniu z ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim
Na jej tle gorzej wypada świeżo upieczony wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak (47 l.). Ma "skromniutkie" 4,5 tys. zł w portfelu. Jednak to i tak nic w porównaniu z ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim (43 l.). Ten nie ma żadnych oszczędności! Odkładanie pieniędzy najlepiej wychodzi minister nauki Lenie Kolarskiej-Bobińskiej i ministrowi finansów Mateuszowi Szczurkowi (39 l.). Może się jednak okazać, że przebije ich minister infrastruktury Ewa Wasiak (54 l.), która za pracę w zarządzie PKP mogła dostawać nawet 40 tys. zł miesięcznie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail