Prawnik rodziny gen. Błasika: W chwili katastrofy generała nie było w kabinie pilotów, mógł wyjść z kokpitu

2011-02-23 11:58

Pełnomocnik kilku rodzin ofiar pod Smoleńskiem, w tym Ewy Błasik, wdowy po dowódcy sił powietrznych jest zdania, że chociaż generał Błasik przed tragedią był w kabinie pilotów to zanim samolot roztrzaskał się o ziemię mógł wyjść z kokpitu. Adwokat Bartosz Kownacki przypomina, że ciało gen. Andrzeja Błasika leżało obok zwłok nawigatora, ale oficer nie był przypięty pasami, więc mogło się tam znaleźć gdy tupolew obrócił się i spadł na smoleńską polanę.

Mecenas Kownacki nie ukrywa swojego zadowolenia, że udało się wpłynąć na Rosjan, by usunęli ze strony internetowej MAK drastyczny opis zwłok gen. Andrzeja Błasika. W Kontrwywiadzie RMF FM przekonywał, że haniebne oskarżenia o spożywaniu przez dowódcę sił powietrznych alkoholu nie znalazły potwierdzenia w dowodach.

Zmarły generał nie mógł pić, bo podczas uroczystej mszy świętej w Katyniu miał przyjąć komunię świętą. Gdyby nawet  jednak coś wypił to stężenie 0,6 promila odpowiada wypiciu jednego piwa, a to nie ma żadnego znaczenia dla przebiegu lotu.

Patrz też: Rosjanie atakują Ewę Błasik, żonę gen. Andrzeja Błasika: Wdowa przestraszyła się szczegółów sekcji zwłok męża. ZGADZASZ się?

Rodzina generała Błasika wątpi w wersję Rosjan o jego obecności w kabinie pilotów do ostatnich chwil tragicznego lotu Tu-154M. - Rodzina rozpoznała głos generała, ale został on zarejestrowany w kokpicie kilka minut przed katastrofą, potem generał mógł wyjść z kokpitu do saloniku prezydenckiego czy generalskiego.  – stwierdził adwokat.

- Raport MAK de facto opiera się na stwierdzeniu, iż ciało świętej pamięci generała znalazło się w tym samym miejscu, gdzie znajdowało się ciało nawigatora. A ja przypomnę chociażby to, że zgodnie z ustaleniami pan generał nie był zapięty pasami. Z różnych przyczyn mógł się znaleźć w tym samym miejscu. Drastyczne opisy zwłok na pewno tego nie dowodzą – podkreślił.

Adwokat bliskich ofiar katastrofy ma nadzieję, że zeznania kontrolerów ze Smoleńska, na przesłuchaniach których byli obecni polscy śledczy wojskowi, rzucą nowe światło na kontrowersyjny raport MAK.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają