Prawo do zniszczenia

2010-05-31 4:00

- To byłoby świadectwo słabości państwa - wściekał się szwagier, słuchając odgłosów kolejnej manifestacji przed Sejmem. Tym razem dotyczyła ona legalizacji tzw. miękkich narkotyków. - No bo dlaczego ludzie manifestują w tej sprawie? Bo państwo nie radzi sobie, mimo zapisów prawnych, z przyczynami narkomanii.

Przede wszystkim z gigantycznym, lukratywnym biznesem narkotykowym. A ponieważ nie radzi sobie z nim ani policja, ani prokuratura - to kierunek ich działań skupia się na kliencie. Bo łatwiej zatrzymać i skazać kogoś za posiadanie śladowych ilości narkotyku do prywatnego użytku niż dużego narkodilera. Stąd krzyk o legalizację.

Drugą z przyczyn jest utrwalane - głównie przez dilerów, jak i niektóre tzw. autorytety - mylne przekonanie, że istnieje podział na narkotyki twarde i miękkie. Narkotyki to narkotyki. Podobno te tzw. miękkie działają słabiej, uzależniają wolniej. Możliwe. Ale niszczą. I to jest jedyny skutek. Więc dlaczego namawiać państwo, by zalegalizowało samozniszczenie? To absurd walczyć o takie prawo. I tyle.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki