Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, zwyciężyłaby Platforma. Głosowałoby na nią 30 proc. badanych. Na drugim miejscu znalazłby się PiS - 25 proc. Do Sejmu dostałyby się również: Sojusz Lewicy Demokratycznej (12 proc.), Ruch Palikota (12 proc.), PSL (9 proc.) i Solidarna Polska. A tylko 7 proc. nie wiedziałoby, na kogo oddać swój głos. Sondaż został przeprowadzony 29 lutego na ponad 1000-osobowej reprezentatywnej grupie ankietowanych. Trzy tygodnie wcześniej Platforma Obywatelska również miała tylko 5 procent przewagi nad PiS. W sondażu SMG/KRC przeprowadzonego dla TVN24 27 proc. badanych zadeklarowało poparcie dla PO, a 22 proc. dla PiS. Wtedy partia Donalda Tuska straciła w porównaniu do wcześniejszego sondażu aż 6 punktów procentowych. Jak widać po badaniu Homo Homini, ta tendencja nadal się utrzymuje.
Nadal prowadzimy w sondażach
Małgorzata Kidawa-Błońska, Platforma Obywatelska:
- Wyniki sondażu przeprowadzonego na zlecenie "Super Expressu", czyli 30 procent poparcia dla Platformy Obywatelskiej to nie jest może szczyt marzeń naszej partii, ale bezspornym faktem jest, że to my nadal prowadzimy w sondażach, a nie Prawo i Sprawiedliwość. W porównaniu z ostatnimi badań, w których słupki spadały nam bardzo gwałtownie, teraz widać, że spadek poparcia został wyhamowany. Jestem przekonana, że te 5 procent przewagi nad Prawem i Sprawiedliwością będzie w najbliższym czasie wzrastać.
To jest początek końca PO
Mariusz Kamiński, Prawo i Sprawiedliwość:
- Wyniki najnowszych sondaży bardzo nas cieszą. Mam nadzieję, że spadające poparcie dla Platformy Obywatelskiej będzie już stałą tendencją. To, co się dzieje aktualnie w kraju, zapowiadane drastyczne reformy i pasmo protestów społecznych, obciąża tę partię, a przede wszystkim premiera Donalda Tuska. To początek końca Platformy Obywatelskiej. Tej partii nie pomaga nawet tzw. przegląd ministerstw, bowiem nie ma problemu ministrów. Problemem jest Donald Tusk. To on podejmował decyzje i to on za nie odpowiada.