Afera wybuchła latem ubiegłego roku, gdy matka 19-letniej Marzeny O., Rozalia (52 l.), zorientowała się, że jej upośledzona umysłowo córka jest w ciąży. Kobieta szybko odkryła, że ojcem dziecka jest... ksiądz Witalis G. (57 l.), proboszcz parafii prawosławnej w Boćkach. Sprawa trafiła do prokuratury.
Zlecone przez śledczych badania genetyczne potwierdziły ojcostwo kapłana. Duchowny stracił probostwo i odsunęła się od niego rodzina. Usłyszał też zarzut współżycia seksualnego przynajmniej 8 razy wbrew woli dziewczyny. Grozi mu 8 lat więzienia.
- Każdemu zdarza się chwila słabości - szczerze wyznaje pop. - Ale to ja czuję się zgwałcony! Zalecała się do mnie, telefonowała, wchodziła do domu bez uprzedzenia. Pewnego razu miałem silny migrenowy ból głowy i leżałem w łóżku. Przyszła do mnie, złapała za rękę, przytuliła się. Była cała rozpalona. Obudziłem się po 4 godzinach i nic nie pamiętam. To była moja wpadka - tłumaczy Witalis G.
- To kłamstwa! - oburza się słowami duchownego matka Marzeny. - On ją wziął na chama! Zgwałcił, życie zmarnował. Nie popuszczę mu tego - denerwuje się pani Rozalia.
Syn 19-latki i proboszcza urodził się 1 listopada. Ma na imię Szymon. Przebywa w szpitalu, ponieważ lekarze zdiagnozowali u chłopca zespół Downa i wadę serca.
Przebieg procesu został przez sąd utajniony.