46 tysięcy – tyle głosów będą musieli przeliczyć zatrudnieni przez PO członkowie komisji wyborczej. Tak jest przynajmniej w teorii, bo tyle ludzi zostało dopuszczonych do głosowania.
Przeczytaj koniecznie: Sikorski i jego żona całkowicie zmieniliby obraz Polski w świecie
A jak wygląda w tej chwili frekwencja? PO nie się czym chwalić. Do tej pory oddano przez internet około 10 tysięcy głosów, jeszcze mniej wysłano pocztą. To daje frekwencję na poziomie co najwyżej 20 - 25 procent! Władze Platformy liczą, że w środę i czwartek ten wynik się poprawi, ale przyznają jednocześnie, że odwlekanie decyzji o tym czy i na kogo zagłosować, do ostatniej chwili nie poprawia atmosfery w partii.
Patrz też: Sikorski i Komorowski pogadali sobie przed kamerami - bez emocji i bez konkretów. Wygrał Komorowski
Warto również dodać, że na niczym spełzły próby Radosława Sikorskiego, który chciał przedłużyć głosowanie o jeden dzień. Końcową datą głosowania będzie jednak 25 marca. Później kandydaci muszą już tylko czekać.
Glosy będą przeliczone, a wyniki poznamy w weekend. Kto będzie kandydatem PO na prezydenta dowiemy się 27 marca podczas obrad Rady Krajowej PO w Warszawie.