Premier boi się zadymy

2009-05-08 7:00

Polityczna część uroczystych obchodów 20-lecia odzyskania wolności i upadku komunizmu została przeniesiona z Gdańska do Krakowa.

Początkowo planowano przed gdańskim Pomnikiem Poległych Stoczniowców spotkanie szefów rządów wielu państw z młodzieżą. Jednak na ten sam dzień związkowcy z Solidarności zapowiedzieli wielkie demonstracje w obronie stoczni i miejsc pracy. - Muszę zapewnić gościom bezpieczeństwo - tłumaczył premier Donald Tusk (52 l.) na wczorajszej konferencji prasowej. - Dzięki temu, że zdecydowaliście się zorganizować 4 czerwca demonstrację na placu Solidarności, udało się wam uniemożliwić radosne obchodzenie 20. rocznicy pokojowego obalenia komunizmu przez Solidarność - napisał w liście otwartym do związkowców prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (44 l.).

- Panie premierze Tusk, pan był tchórzem, pan tylko nosił nam żywność, nigdy nie wszedł pan na teren stoczni. Pan bierze dzisiaj odpowiedzialność za to, co sie dzieje - komentował Karol Guzikiewicz z "S" stoczniowców

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki