Tusk odniósł się do incydentu sprzed dwóch tygodni, kiedy Stefan Niesiołowski (68 l.) rzucił się na dziennikarkę "Gazety Polskiej Codziennie" Ewę Stankiewicz.
- Rozumiem doskonale emocje, które wyrażał Stefan w czasie tamtego popołudnia. ( ) Wtedy gdy zwracałem się do pana marszałka Niesiołowskiego z takim apelem, by przeprosił napastującą go wówczas dziennikarkę za słowa, to mówiłem to i dziś to też powtórzę. Zdolność wybaczania, trzymanie nerwów na wodzy to jest m.in. źródło siły PO. Jeśli wpadniemy w taką pokusę, pułapkę, że będziemy odpowiadali pięknym za nadobne, jeśli przebierzemy się w ich stroje, to stracimy całą moc przekonywania Polaków - mówił Tusk.