Tydzień pracy powinien trwać od poniedziałku do piątku, ale okazuje się, że nasz premier robi co może, by pracować od wtorku do czwartku. Jak wyliczył tygodnik „Wprost” szef rządu, który żonę Małgorzatę i córkę Katarzynę zostawił w Sopocie przy każdej nadarzającej się okazji spędza weekendy w Trójmieście.
Przez niespełna cztery lata sprawowania władzy – od listopada 2007 roku do marca 2011 Donald Tusk latał do i z Gdańska 175 razy. Premier nie wybierał jednak samolotów rejsowych, które często latają na trasie Warszawa-Gdańsk, ale rządowe maszyny: samoloty 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego oraz wyczarterowane od LOT-u nowe embraery. Piloci wykonali więc w sumie 370 kursów.
Patrz też: Premier Tusk w Chorwacji pożyczał pieniądze na truskawki dla żony ZDJĘCIA
Tygodnik ustalił, że tylko w zeszłym roku Tusk poleciał do Sopotu 42 razy za pieniądze podatników. Z wyliczeń wynika, że podróżuje do i z domu średnio 7 razy w ciągu miesiąca. Całkowity koszt prywatnych lotów premiera to 6 milionów złotych.