Tylko pozazdrościć tak bajecznych wakacji! Zaledwie dwa tygodnie temu Donald Tusk zwiedzał Indie i Wietnam, a już wybrał się w kolejną podróż. Widać służbowa wizyta w Azji wyczerpała szefa rządu, bo postanowił przedłużyć sobie lato. Premier zabrał żonę Małgorzatę na urlop na grecką wyspę. Nie wiadomo tylko na którą. Rodos, Kreta, Santorini, a może Korfu?
Przeczytaj koniecznie: Donald Tusk był już słońcem Peru, teraz został guru Indii
Jedno jest pewne, w kolebce antycznej kultury państwo Tuskowie będą mogli zebrać siły po pięciodniowych wojażach po krajach Orientu. Chociaż prezes Rady Ministrów oficjalnie zacieśniał więzi gospodarcze z azjatyckimi przedsiębiorcami, to wyczerpujących atrakcji mu nie brakowało.
Na greckiej wyspie premier w końcu się zrelaksuje, oderwie myślami od nurtujących Polskę problemów. Premier odda się słodkiemu lenistwu, ale ktoś musi za niego przecież pracować. Dlatego też pod nieobecność Donalda Tuska wtorkowe posiedzenie rządu poprowadzi wicepremier Waldemar Pawlak.