- Na tym spotkaniu i w treści listu jaki do mnie dotarł widziałem dobrą wolę jeśli chodzi o znalezienie rozwiązania i bezpieczeństwo pacjentów. To ułatwiło nam dojście do wspólnych ustaleń - zaczął Tusk.
- Poinformowałem lekarzy, że istota ustawy refundacyjnej jest nie do ruszenia, bo miała na celu limitowanie zysków koncernów farmaceutycznych. Jest dla nas rzeczą ważną utrzymanie w mocy ustawy. Protest lekarzy jest nie do zaakceptowania ze względu na interes pacjentów, ale rozumiem motywy lekarzy. Nie uznaję jednak tej formy protestu za dialog - dodał.
Zdaniem Tuska ustawa, nawet jeśli jej zapisy są kwestionowane przez środowisko lekarzy, musi być przez nie respektowana. - Nie może być tak, że ustawa, która nie odpowiada jakiejś grupie zawodowej nie będzie przestrzegana. Na temat ochrony lekarzy przed dodatkowymi obowiązkami możemy rozmawić i nie jest potrzebny żaden protest - wyjaśnił.
- Rozumiem postulat lekarzy, aby nie egzekwować podczas wizyty czy pacjent jest ubezpieczony. Rozpoczniemy prace zawieszeniem działania kar za nieprawidłowe wypisanie recepty dopóki obie strony nie stwierdzą, że narzędzie nie zostało usprawnione. Lekarz nie będzie musiał określać poziomu odpłatności za leki w przypadku niektórych medykamentów - stwierdził.
Po rozmowach z Tuskiem lekarze udali się do ministerstwa zdrowia. Niewykluczone, że resort zmieni rozporządzenie nakładające na lekarzy obowiązek określania na receptach poziomu odpłatności za leki.