Gabinet Tuska ustawia się na pozycji bezlitosnego sędziego w starciu ze stadionowymi bandytami. Chociaż jeszcze przed debatą na temat bezpieczeństwa na stadionach wiceszef MSWiA Adam Rapacki zaprzeczał, że policja wejdzie na stadiony, to premier w porozumieniu z władzami Ekstraklasy SA i szefostwem klubów zdecydowali inaczej.
Patrz też: Rząd ostrzega: Stadiony będą zamknięte przed kibicami, jeśli kluby piłkarskie nie wprowadzą IDENTYFIKACJI kibiców
- Podczas meczów klubów Ekstraklasy policja nie będzie już tylko w pobliżu stadionu, ale również na samym stadionie - zdecydował szef rządu. Premier uprzedził, że jeśli władze klubów nie będą pilnowały respektowania ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych wojewodowie znowu zamkną trybuny przed kibicami.
- Na stadionach rządzi grupa kibiców, która często poprzetykana jest przestępcami i coraz bardziej przypomina to rządy mafii - tłumaczył.
Stadiony będą też zamykane jeśli policja uzna, że istnienie zagrożenie ze strony pseudokibiców. Stadionowy chuligan będzie traktowany przez wymiar sprawiedliwości jak przestępca, a nie jak kibic.