Premier Tusk w Sejmie wziął udział w... trzech na 1232 głosowania!

2010-10-06 12:04

Stanowisko premiera oznacza bardzo dużo pracy. Chyba żaden inny urzędnik państwowy nie ma tak wielu obowiązków. Jednak nawet mimo to trzeba przyznać, że frekwencja Donalda Tuska podczas głosowań jest zaskakująco niska. Okazało się, że premier w tym roku wziął udział... w trzech na 1232 przeprowadzone głosowania!

Sejmową aktywność szefa rządu podczas głosowań sprawdził dziennikarz radia TOK FM, Łukasz Konarski. Okazuje się, że o dane takie jak udział w posiedzeniach i głosowaniach Sejmu nie jest łatwo. Jak pisze TOK FM na swojej stronie internetowej, nie dysponuje nimi lub nie udostępnia Biuro Prasowe Sejmu. Dziennikarze mogli jedynie sprawdzić nieobecności premiera na obradach i na tej podstawie wyliczyli, kiedy premier Tusk pojawił się w Sejmie na głosowaniach.

Przeczytaj koniecznie: Beata Kempa: Platforma jak PZPR, Rostowski jak Gomułka, a Tusk... do dymisji!

Premier przyszedł do Sejmu jedynie na głosowania dotyczące niedawnego wyboru Grzegorza Schetyny na marszałka Sejmu, wybrał też na szefa NBP Marka Belkę. Wcześniej brał udział w ustalaniu porządku obrad, na których dokonano tego wyboru. I to wszystko, ominęły go głosowania nad wyborem między innymi sędziów Trybunału Konstytucyjnego czy Rzecznika Praw Obywatelskich.

Pytany przez TOK FM politolog Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego ocenił tak niską frekwencję premiera krótko: - To szokujące. Dziennikarzez o absencję zapytali również samego szefa rządu. Powiedział, że głosuje zawsze, gdy akurat może być w Sejmie. Najwyraźniej kiedy indziej za każdym razem przeszkadzają mu ważne obowiązki. Tak jak w marcu 2009 roku, gdy podczas jednego z ważniejszych posiedzeń w tym roku, w marcu, grał w piłkę z Grzegorzem Schetyną.

Trzeba jednak przyznać, że prawie wszystkie nieobecności Donalda Tuska są formalnie usprawiedliwione obowiązkami związanymi z aktywnością w rządzie. Od początku kadencji tylko jedną uznano za nieusprawiedliwioną - właśnie wtedy, gdy premier w czasie obrad grał sobie w piłkę z obecnym marszałkiem Sejmu. Dostał wtedy karę - potrącono mu część diety.

Patrz też: Premier Tusk woli grać w piłkę niż głosować

Miejmy nadzieję, że podczas nadchodzącej "jesiennej ofensywy legislacyjnej" Donald Tusk nadrobi zaległości w głosowaniach. Na ten czas przeniósł się ze swojej kancelarii do gabinetu w Sejmie. Platforma Obywatelska zapowiada, że do końca roku z powodzeniem przepchnie kilkadziesiąt projektów ważnych dla państwa reform i ustaw.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki