- Najwyższy czas, aby wspólnie podsumować to, co się stało po 10 kwietnia, jaki był bieg spraw publicznych. W jaki sposób polska racja stanu, samo dochodzenie, wpływało na stan naszego państwa – tym zdaniem Donald Tusk zaczął swoje wystąpienie. Następnie bardzo szybko przeszedł do tłumaczenia jakie zadania postawiła sobie i swoim ministrom po 10 kwietnia. Wymienił przy tej okazji dwa: Osiągnąć maksimum wiedzy i prawdy na temat okoliczności i przyczyn katastrofy, działać mając na uwadze interes i polską rację stanu, dbać o to by nie doszło do wstrząsu demokracji w Polsce – recytował Donald Tusk .
Przeczytaj koniecznie: Rząd Tuska dogadał się z Putinem, by uznać lot do Smoleńska za cywilny?
- Nie wszyscy w Polsce uznali, że te dwa cele są ważne – ciągnął dalej Donald Tusk i w ten sposób po raz pierwszy naraził się posłom. - Już od pierwszych godzin po katastrofie smoleńskiej potęgowało się nie tylko moje, jak sądzę, wrażenie, że istnieją inne interesy polityczne - stwierdził. Z sali w odpowiedzi słuchać było buczenie i okrzyki „hańba”.
Trudna współpraca z trudnym partnerem, Rosją
Dalsza część wystąpienia dotyczyła współpracy z Rosją: - Wiedzieliśmy dobrze, że partner, z jakim przyjdzie nam współpracować, jest ciągle tym samym partnerem, jakiego znamy z historii" - stwierdził Donald Tusk. To również nie wywołało entuzjazmu. Na sali rozległ się donośny pomruk.
- Dla polskiego rządu zadanie było nie udowadnianie, jak trudnym partnerem jest Rosja, ale dbałość o wyjaśnienie sprawy. To zadanie w dużej mierze zakończyło się sukcesem - stwierdził szef rządu. Tym sukcesem ma być że skompletowanie dokumentów, które pozwoli na przygotowanie raportu.
Opozycja: Zorganizowaliście zamach
Nie zabrakło też gorzkich słów pod adresem opozycji, choć nie padło żadne nazwisko.
- Któryś z polskich polityków mówi (do Rosjan - red.), jesteście winni, zorganizowaliście zamach, w związku z tym łaskawie zgódźcie się na to, że przejmiemy wszystkie elementy dochodzenia, żeby udowodnić, że jesteście zamachowcami . – mówił ironicznie.
- Czy nieustannie podważanie wszystkiego, co robi rząd, ma na celu doprowadzenie do wyjaśnienia katastrofy, czy to gra polityczna - pytał. Dodał również, że nie ma wątpliwości, że katastrofa została wykorzystana do rozgrywek politycznych, od pierwszych dni po katastrofie.
Premier o raporcie MAK: Zadaniem polski nie było zademonstrować, jak złym jesteśmy partnerem
Odnosząc się do raportu MAK i polskiej wersji przyczyn wypadku stwierdził, że dokument szykowany przez komisję Jerzego Millera przedstawia "bogatszą" wersję wydarzeń.
Odnosząc się do zarzutów, że strona Polska nie naciskała na MAK Donald Tusk pytał retorycznie posłów, "czy zadaniem polskiego państwa było zademonstrować, jak Polska jest złym partnerem", czy dbać o kompletowanie materiałów i dowodów.