Plany te, niestety, nie zmienią nic w życiu bezrobotnych i zatrudnionych na tzw. umowach śmieciowych!
Według statystyk młode Polki rodzą coraz mniej dzieci. By zachęcić je do zachodzenia w ciążę, premier Tusk w swoim piątkowym "exposé" w Sejmie zapowiedział wydłużenie urlopu macierzyńskiego z sześciu miesięcy do jednego roku. Tymczasem według danych Głównego Urzędu Statystycznego już co czwarty Polak w wieku do 25 lat nie ma pracy! Kto zatem skorzysta na planach premiera?
- Dłuższe urlopy macierzyńskie to dobry pomysł, pod warunkiem że już się jest zatrudnionym. W moim przypadku nie ma to znaczenia - ocenia Luiza Pietrowska (23 l.) z Białegostoku (woj. podlaskie). Kobieta samotnie wychowuje syna Kacpra (4 l.) i jest w siódmym miesiącu ciąży. Od dawna nie może znaleźć pracy. - Pracowałam jako sprzątaczka w hipermarkecie, ale gdy okazało się, że jestem w ciąży, zostałam zwolniona - opowiada. Zdaniem pani Luizy tylko osoby zatrudnione w państwowych zakładach pracy mogą być zadowolone z planów wydłużenia urlopów macierzyńskich. - W większości firm nie dba się o prawa pracownika, a kobiety w ciąży po prostu są zwalniane z pracy. Kiedy teraz szukam zatrudnienia, pierwsze pytanie, jakie słyszę
od właściciela firmy, brzmi, czy jestem w ciąży lub czy mam dziecko - dodaje załamana 23-latka.