Mimo że premier wieszczy koniec ciężkich czasów i zaciskania pasa, na razie nic się nie zmienia. A szalejący od kilku lat kryzys mocno dał się we znaki wielu polskim rodzinom. W szczególności odczuli go seniorzy, którzy nawet przed jego rozpoczęciem ledwo wiązali koniec z końcem.
Przeczytaj koniecznie: Cała prawda o polskich emeryturach
Szalejąca drożyzna oraz rosnące w ostatnich latach koszty utrzymania, jeszcze bardziej uszczupliły ich skromne budżety i zepchnęły w skrajną biedę. Dlatego emeryci i renciści zawsze z nadzieją wyczekiwali waloryzacji, czyli corocznej podwyżki ich świadczeń.
Waloryzacja rent i emerytur niższa
Jednak ta zapowiedziana na 2014 r. będzie najniższa w historii i wyniesie zaledwie 2,14 proc. I choć związki zawodowe domagały się, aby jej wskaźnik wyniósł 2,5 proc., rząd odmówił, tłumacząc się potrzebą oszczędzania.
- Kryzys się skończył chyba u premiera w domu. Miliony emerytów żyją z najniższych świadczeń i każda złotówka się dla nich liczy. Jeśli jest tak dobrze, niech premier podwyższy waloryzację - mówi Elżbieta Arciszewska, szefowa Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów.