Premierze! Pomóż bo zabiorą mi dzieci! Prosi zrozpaczona, samotna matka

2014-01-16 3:00

Zrozpaczona Katarzyna Głowacka (35 l.) z Warszawy, samotna matka wychowująca trójkę dzieci, nie wie, jak żyć. Nie może znaleźć pracy, a widok głodnych pociech bardzo ją boli. Dlatego biedna kobieta za naszym pośrednictwem błaga szefa rządu Donalda Tuska (57 l.) o pomoc. "Panie Premierze, jeśli mi pan nie pomoże, boję się, że moje dzieci trafią do domu dziecka. Zapraszam. Niech Pan zobaczy, jak żyjemy" - pisze w liście do Donalda Tuska.

Tusk odwiedził niedawno rodzinę pod Łodzią. W ten sposób zareagował na list dwóch sióstr mieszkających w rodzinie zastępczej u pani Wandy Gawron, które poprosiły szefa rządu o wskazówki życiowe dotyczące przyszłości. "Super Express" zachęca premiera do kolejnych odwiedzin!

Niech wpadnie do pani Katarzyny i jej trójki dzieci: Dominika (15 l.), Sebastiana (14 l.) i Oliwii (11 l.). Biedna kobieta żyje tylko z alimentów, dostaje 1300 zł na wszystkie pociechy. - Na mieszkanie i opłaty wydaję 1000 zł, do tego bilety miesięczne, i prawie nic mi nie zostaje na przeżycie - żali się nam Katarzyna Głowacka.

Zrozpaczona matka postanowiła napisać list do premiera, w którym błaga go o pomoc. Ma nadzieję, że Tusk odwiedzi ją któregoś dnia w mieszkaniu i pochyli się nad jej nędzą. Najbardziej pani Katarzyna Głowacka obawia się tego, że z biedy odbiorą jej to, co najbardziej kocha, czyli trójkę dzieci. "Panie Premierze, proszę pana o pomoc dla mnie i moich dzieci. Jeśli mi Pan nie pomoże, trafią do domu dziecka" - apeluje biedna kobieta.

Zobacz: Twoja Sprawa w TVP Info: z biedy odbierają im dzieci!

Sprawą jest oburzony działacz społeczny Piotr Ikonowicz (58 l.). - Państwo nie rozwiązuje podstawowych problemów ludzi będących w tak dramatycznej sytuacji. Pani Kasia napisała więc do premiera, bo chciałaby, żeby się o tym wreszcie dowiedział. Wierzy bowiem, że pomoc społeczna nie działa, bo Donald Tusk o tym nie wie. Jak pójdzie do niej do domu, to się dowie. Czy to coś zmieni? Czy skończy się na geście wobec pojedynczej osoby, czy też coś drgnie? Zobaczymy - mówi Ikonowicz.

Mamy nadzieję, że premier po powrocie ze słonecznych stoków narciarskich we włoskich Dolomitach nie przestraszy się i odwiedzi panią Katarzynę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają