Rodzice niepełnosprawnych dzieci otrzymują 153 zł zasiłku, 620 zł świadczenia pielęgnacyjnego i 200 zł rządowego dodatku. Okupujący Sejm domagają się, by zwiększyć im pomoc do najniższej krajowej, czyli ok. 1600 zł miesięcznie.
W sobotę premier zaproponował im, że od 1 maja ich świadczenie wzrośnie do 1000 zł miesięcznie, od 1 stycznia 2015 r. - 1200 zł netto, a od 2016 r. byłoby w wysokości płacy minimalnej. Już dzisiaj ma być gotowa ustawa w tej sprawie, we wtorek rząd ma zdecydować o przesunięciu pieniędzy z budowy dróg lokalnych na wzrost świadczeń.
Przeczytaj: Mama niepełnosprawnego Przemka - tak dłużej nie możemy żyć!
- Z kolei w środę powinna spotkać się komisja sejmowa. Dostanie ten projekt ustawy i, jak sądzę, przyjmie go bez zbędnych dyskusji - informował Tusk. - Wiem, że macie za mało pieniędzy, ale prawdą jest też, że zwiększaliśmy to świadczenie tak, jak to było możliwe. To jest to, co mogłem przygotować i wam zaproponować - zaznaczył premier.
Rodzice dzieci odrzucili propozycję. Oczekują, że jak najszybciej świadczenie zostanie im podniesione do najniższej krajowej. - To jest państwo dzikie! Jeśli nie umiecie kompetentnie rządzić, podajcie się do dymisji! Nie wymagamy cudów! Wymagamy tylko minimalnej płacy! - mówiły ze łzami w oczach protestujące matki. I zapewniły, że będą okupowały Sejm do skutku!
Zobacz też: Protest w Sejmie. Nowe Informacje: Rodzice napisali list to prezydentowej