Nikt nie chce poprowadzić dzisiejszego wydania programu "Temat dnia" w Jedynce, który jest nadawany tuż po "Teleexpressie" i ma widownę liczoną w milionach.
Zgodnie z planem, powinna zrobić to Małgorzata Wyszyńska, bo to ona będzie dziś prezentowała główne wydanie "Wiadomości" o 19.30. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", Wyszyńska odmówiła. Dlaczego? Bo "Temat dnia" został w poniedziałek wykorzystany do celów partyjnych: do promocji miliardera Declana Ganleya, eurosceptyka, który właśnie założył w Polsce partię.
Właśnie od tego programu rozpoczęła się burza, która trwa do dziś. Problem z Ganleyem powstał w piątek, gdy do "Wiadomości" przyszło polecenie, że miliarder ma być gościem "Tematu dnia". Na listach jego partii Libertas o mandaty do europarlamentu będą ubiegać się działacze LPR. A to właśnie LPR rekomendowała Piotra Farfała do zarządu TVP - pisze "Gazeta Wyborcza".
Powstało podejrzenie, że to Farfał promuje Ganleya. Ostatecznie w piątek program nie został pokazany, ale mimo protestu Piotra Kraśko wywiad został wyemitowany w poniedziałek. Z tego powodu Kraśko odmówił poprowadzenia "Wiadomości" do końca tygodnia.
A co na to Piotr Farfał? Jest zdziwiony cała sytuacją i zdecydowanie odrzuca jakiekolwiek oskarżenia o upolitycznienie Telewizji Polskiej. "Pod moim kierownictwem TVP będzie otwarta i pluralistyczna i zgodnie z ustawą o RTV będzie prezentować pełne spektrum poglądów społeczno-politycznych, w tym także tych marginalizowanych przez media komercyjne" - napisał w specjalnym oświadczeniu.