Pisaliśmy wczoraj o tym, jak NFZ szykanuje lekarzy, którzy przepisują dużo leków refundowanych. Żeby uniknąć problemów, medycy po prostu wycofują się z przepisywania medykamentów z listy refundacyjnej. Dla chorych może to oznaczać, że będą zmuszeni płacić pełną wartość leków.
Teraz na jaw wyszła inna sprawa, która budzi ogromne kontrowersje. "Super Express" dotarł do dokumentu podpisanego przez wiceministra zdrowia Jakuba Szulca, w którym resort gani Jacka Paszkiewicza za przyznanie nagród w 2010 roku. Ministerstwo Zdrowia kontrolowało w Funduszu okres od stycznia do października ub. roku. Okazało się, że prezes NFZ przyznał wtedy nagrody dla 12 dyrektorów oddziałów na łączną kwotę 158 620 tys. zł. Średnia wysokość nagrody wyniosła 12 201 zł.
Patrz też: Hubert Biskupski: Pacjent - największy wróg NFZ
Najhojniej została obdarowana Barbara Misińska, szefowa mazowieckiego NFZ i przyjaciółka prezesa Funduszu. Przyznano jej nagrodę dwukrotnie - najpierw w styczniu, a później w marcu 2010 roku. Tę drugą otrzymała "za osiągnięcie dodatniego wyniku finansowego za 2009 rok przez mazowiecki oddział NFZ". W sumie ok. 24 tys. zł.
Dokument kończy się niemiłymi dla szefa NFZ wnioskami. "W wyniku przeprowadzonej kontroli Minister Zdrowia wystosował do prezesa NFZ wystąpienie pokontrolne, w którym polecił opracowanie procedury wewnętrznej, zapewniającej ustalenie jednolitych i zobiektywizowanych kryteriów przyznawania nagród dyrektorom oddziałów wojewódzkich Funduszu wraz z ustaleniem ich rocznej wysokości".
NFZ bagatelizuje . - Nagrody mają charakter uznaniowy za osiągnięcia, czyli za realizowanie planu finansowego - tłumaczy nam rzecznik NFZ Andrzej Troszyński.
Przeczytaj koniecznie: Skandal! Lekarze przestają wypisywać recepty ze zniżkami! KONIEC ZNIŻEK NA LEKI
Pytanie tylko, czy faktycznie Fundusz dobrze wykonuje swoje obowiązki...
24 000 zł nagrody
Barbara Misińska (51 l.) - szefowa mazowieckiego oddziału NFZ i przyjaciółka Jacka Paszkiewicza. W ciągu trzech pierwszych miesięcy 2010 r. otrzymała dwie nagrody po ok. 12 tys. zł. Najwięcej spośród wszystkich dyrektorów oddziałów Funduszu. Podobnie było rok wcześniej. Wtedy też w ciągu pierwszych 3 miesięcy prezes NFZ nagrodził ją premiami w wysokości 11 tys. zł każda.
Oprócz nagród Misińska co miesiąc zarabia ok. 14 tys. brutto.