Prezes spółdzielni darował posłance 200 tys. zł?

2009-12-17 4:30

Czy spółdzielnia może zapomnieć naliczyć 200 tysięcy złotych opłaty swojemu członkowi? Może, szczególnie jeśli dotyczy to posła na Sejm. Lidia Staroń, posłanka PO, nie będzie musiała płacić za grunt pod pawilonem, który przejęła od spółdzielni przed ośmiu laty. Prokuratura, którą powiadomili oburzeni spółdzielcy, uznała właśnie, że sprawa się... przedawniła.

- Jak to jest, że my musimy płacić za grunty, a poseł Lidia Staroń nie?! - pytają spółdzielcy z SM Pojezierze w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie). - Ja też chcę tak, jak posłanka Staroń, żeby mi umorzyli opłatę gruntową - mówi "SE" Jan Piwowarek (79 l.) i pokazuje dokumenty wpłaty. - Mieszkałem tam ponad 30 lat, to mnie takie przedawnienie dawno powinno objąć - dodaje zdenerwowany starszy pan. Jan Piwowarek już rok temu zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez spółdzielnię i dziwnym prezencie idącym w setki tysięcy złotych. Prokuratura sprawę umorzyła.

- Ja wszystko zapłaciłam. Mogę dokumenty pokazać - zarzeka się posłanka PO. Co innego jednak wynika z umorzenia postępowania w prokuraturze. - W dokumentacji spółdzielni nie znajdują się żadne dokumenty świadczące o wniesieniu do spółdzielni stosownych opłat za przedmiotowy grunt - pisze jasno prokurator Dariusz Urliński z olsztyńskej prokuratury. Jednocześnie stwierdza jednak, że śledztwo zostaje umorzone, bo od momentu uwłaszczenia minęło ponad osiem lat. Lidia Staroń bardzo nerwowo reaguje na pytania o jej rozliczenia ze spółdzielnią. Jej prawnik Lech Obara zapewnia: - To najuczciwsza posłanka pod słońcem, nie ma co się jej czepiać, będę uważnie śledził wszelkie informacje ukazujące się o poseł Staroń - stwierdza. Co na to prezes spółdzielni? - Nie mam zamiaru rozmawiać na ten temat - ucina Wiesław Barański, prezes SM Pojezierze w Olsztynie.

Mnie niczego nie umorzyli po 30 latach

Jan Piwowarek (79 I.) uiścił opłatę gruntową: - Ja też chcę tak jak posłanka Staroń, żeby mi ją umorzyli. Mieszkałem tam ponad 30 lat, to mnie takie przedawnienie dawno powinno objąć. Już rok temu zawiadomiłem prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez spółdzielnię i dziwnym prezencie idącym w setki tysięcy złotych. Prokuratura sprawę umorzyła.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają