- Dymisja zostanie przyjęta po waloryzacji emerytur i rent - poinformowała rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Derdziuk odejdzie zatem dopiero, kiedy emeryci dostaną podwyżki świadczeń o 1,08 procent, ale nie mniej niż o 36 zł. Co za hojność! Podczas gdy emeryci nadal będą dostawać głodowe pensje, na konto Derdziuka przybędzie 40 tys. złotych.
Zobacz: Robert Biedroń paraduje ze ŚWINIĄ po ulicy! Świnka Raćka spotkała się z prezydentem Słupska
Prezes ZUS może zatem mówić o szczęśliwym zakończeniu. Pięć lat pławienia się w luksusach i pożegnanie na bogato. W okresie swoich rządów nie szczędził bowiem nagród i podwyżek dla swoich pracowników, hulał również na drogich imprezach i wypoczywał na licznych wyjazdach. Emerytom i rencistom wmawiał, że w Zakładzie nie ma pieniędzy na waloryzacje, zaś młodym Polakom radził szukać sobie innego źródła dochodu na stare lata. Co z tego, że starsi nie mają za co żyć, a młodzi muszą wyjeżdżać z kraju, żeby zabezpieczyć przyszłość swoją i swojej rodziny... W specjalnym oświadczeniu Derdziuk stwierdził, że "ma czyste sumienie", a "cele, które sobie postawił, uważa za zrealizowane".
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail