Okazuje się, że biały orzeł w koronie jest w bardzo dobrym stanie. Widać na nim jedynie niewielkie dziurki na rogach płótna - ślady po gwoździach, którymi godło przybite było w prezydenckiej salonce Tu-154 tuż nad fotelem Lecha Kaczyńskiego (†61 l.). - To cud, że nic mu się nie stało, jest praktycznie nietknięte - mówi "Rzeczpospolitej" Rosjanin, który lekko zabłocone godło odnalazł w trakcie prac porządkowych na miejscu katastrofy.
Teraz godło będzie chciał przekazać stronie polskiej. - Wiem, że powinienem był je oddać śledczym, ale pomyślałem wówczas, że pewnie długo potrwa, zanim godło trafi do Polski. A jego miejsce jest właśnie u was - tłumaczy.