W Polsce system obrony przeciwrakietowej mieli zbudować Amerykanie. Taka koncepcja przyświecała byłemu prezydentowi USA Georgowi W. Bushowi (66 l.). Po tym, jak w 2009 r. prezydenturę w USA objął Barack Obama (51 l.), projekt tarczy w Polsce odłożono. Tymczasem nieoczekiwanie z propozycją budowy tarczy antyrakietowej wyszedł Bronisław Komorowski. - Musimy mieć ten element polskiej obrony. Dziś mamy starzejące się systemy, które coraz mniej nadają się do obrony kraju - mówi tygodnikowi "Wprost".
Jak pomysł prezydenta oceniają eksperci? - Hasło prezydenta, żeby samemu zbudować tarczę, jest bez pokrycia. Budżet Polski tego nie udźwignie! Budowa tarczy zależy od naszego najsilniejszego kooperanta, czyli USA. Ale tu też jest problem, bo jak widać, ich stanowisko w tej sprawie jest mocno rozchwiane - komentuje nam gen. Roman Polko (50 l.), były zastępca szefa BBN. - Tarcza antyrakietowa powinna być celem Polski nr jeden. Jest nam absolutnie potrzebna, ponieważ mamy przestarzały system obrony przeciwlotniczej. Według szacunków koszt budowy takiej tarczy wynosiłby od 10 mld do 14 mld zł - twierdzi z kolei Janusz Zemke, były wiceszef MON.