- Na naszych oczach doszło do zjawiska, które musi kształtować naszą opinię o stanie bezpieczeństwa świata, regionu, Europy i Polski - agresji Rosji przeciwko Ukrainie, co potwierdzają łatwe przemiany "zielonych ludzików" w żołnierzy armii rosyjskiej, jak i fakt aneksji liczącej się części terytorium Ukrainy, a także organizowanie ruchów separatystycznych, czego jednym z przejawów jest przeżywana przez cały świat, także przez Polskę, tragedia zestrzelonego malezyjskiego samolotu – mówił na corocznej naradzie polskich ambasadorów Bronisław Komorowski.
Komorowski zaznaczył również, że wyjaśnienie przyczyn katastrofy, którą określił mianem „haniebnego aktu" I „aktem terroru" może zająć dużo czasu. Podkreślił jednak, że nie z perspektywy istniejących przesłanek nie jest trudno wskazać winnego.
- Pewnie długo będą mieliły młyny polityczne i prawne, ale już dzisiaj po reakcjach i po wielu ujawnianych okolicznościach łatwo jest wskazać i napiętnować tego, który ponosi odpowiedzialność za ten niebywały dramat – mówił Bronisław Komorowski.
Prezydent odniósł się również do wydarzeń w innych, niespokojnych regionach świata, który jak powiedział „coraz bardziej się komplikuje i coraz częściej jest narażony na konflikty". Komorowski odwołał się między innymi do konfliktów toczących się na bliskim wschodzie i Afryce.
- To wszystko są wyzwania także dla Polski, polskiej polityki i polskiej dyplomacji. Polska musi odnaleźć się w świecie, który coraz bardziej się komplikuje i coraz częściej jest narażony na konflikty – mówił Komorowski. - Trudno sobie wyobrazić, że z taką samą pewnością, jak jeszcze parę lat temu można mówić, iż cały cywilizowany świat konsekwentnie zmierza do pokoju i w zasadzie nie zakłada rozwiązań przez wywoływane konflikty. Ten czas mamy niestety za sobą – stwierdził Prezydent RP.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail